sobota, 8 listopada 2014

Szama.pl

Wcale dzisiejszy wpis nie będzie traktował o portalu z opcją zamawiania placka z serem i pieczarką przez internety. Nie. Chociaż pojawi się wątek jedzenia.
Tym razem idzie o wyimaginowaną opowiastkę o wyimaginowej Agnieszce.

***

Sobotnie przedpołudnie. Kacyk. Po śniadanku na tłuścioszka składającego się z menu:
- jajówka na boczusiu z pięciu jajeczek
- kawka z litrem mleczka
- energetyczny litrowy napój pobudzający organizm do działanka
- szklaneczka soczku - bo o zdrowie trzeba dbać.
Agnieszka, wciska w legginsy wielkości worów na kartofle swoje dwa baleroniki. Bierze torebusię, kluczyki od Peugeota 206, zjeżdza windą z drugiego piętra mieszkanka i kręcąc wesoło pupcią na boczki zmierza na parking do swojego przemieszczacza.
Wsiada, odpala Radio Zet, podgłaśnia ulubioną piosenkę Sarah Connor i jedzie 40km/h lewym pasem do stadniny zajebistości.
Oto jest na miejscu po kwadransie - największym i naludniej odwiedzanym Szmat Markt w regionie.
- Ja pitolę - myśli Agnieszka - znowu rozpieprzę całe wynagrodzenie na buty albo sukienusie.

Krótka przechadzka alejką na parterze. Sklep z dodateczkami, buticzek z przecenką na czółenka. Jeszcze Aguś chce wejść do kolejnego... aż tu nagle do jej nozdrzy dolatuje zapaszek z piętra wyżej.
- O kurde! Ależ wyśmienicie pachnie - mruczy pod noskiem podekscytowana na maxa.

Wchodzi na pięterko szybciej niż jadą schody ruchome. Zdyszana staje na open-spejsie z widokiem wielu Żarłodajni hen hen ustawionych po horyzont i myśli:
- Chyba się rubasznie nawpierdalam !

Wali z szeroko rozstawionymi łokciami, napierając siatami na co bardziej chuderlawych człeni w przyciasnych rureczkach i staje w kolejce po ulubione fryteczki.

- Co podać? - pyta nastoletnia, uśmiechnięta, ubrana na czerwono młoda dziewczyna.
Aguś się nieco krzywi widząc tyle uprzejmości wycelowanej w jej głodą mordę z tak uroczego i miłego stworzenia jakim jest obsługująca ją ekspedientka.
- Dwa big sraki z powiększonym wszystkim, ale kola ma być dietetyczna.

W dwie minutki smażenia - od rozmrożonki do optymalnego rumianego burgerka i w chwilę po zapakowaniu w ładne kartoniki dwóch zestawów Max Total, Aguś wali do najbliższego stolika. Stawia swoje dwie siaty z pięcioma parami za małych czółenek i dwiema ładnymi serwetkami oraz fajansowym kotkiem z kolekcji jesień/zima 2014 ze sklepu Dodatki Pierdatki. Podwija rękawy i zasapana wgryza się w pierwszą bułkę. Ta znika pod jej trzęsącym się drugim podbrudeczkiem i szybko zostaje zapchana jeszcze gorącymi frytkami. Po minucie Agnieszka zabiera się za drugą bułeczkę. Ta również rychło teleportuje się do niemałego żołądeczka.
Na koniec Aguś wypija pół litra coli light i nieśmiało, jak najciszej, beka w chusteczkę by nikt nie widział i nie słyszał.


"I wtedy ja siedziałem dwa stoliki dalej."
Zwracam się do mojej dziewczyny
- Wiesz, mam ochotę podejść do tej grubej baby i powiedzieć jej, że przy tym odżywaniu, to jej dupa zaraz osiągnie wielkość Madagaskaru.
- No co Ty ! - mówi moja - Były badania, po jedzeniu z Ściemniodals się nie tyje.

Wiadomo.
Media nie kłamią.


- I w ogóle kochanieńki, to nie szydź z kogoś, kto jest chory.
- Chory? Na co? Na wpierdalactwo urojone?
- Ale może ona jest chora naprawdę?
- Na pewno. Na brak zrozumienia równania SMAŻONE * SŁONE * SŁODKIE ŻARCIE  = WYJĄTKOWO TŁUSTA DUPA
- No ale serio. Może ona chce taka być ?

Hm. O tym nie pomyślałem!
W takim razie jednak szacun.
Ja bym nie chciał wejść w taki deal z apetytem, że mnie wyrucha do wielkości balona w pełni gotowości do lotu. A ona jednak daje radę.

Aguś nie wiedziała o rozmowie ludzie siedzących "dwa stoliki dalej" i o całych rozważaniach Wszechświatu.
Wstała, otarła buźkę z keczupiku i poszła do Peugeota 206 z siatkami upchanymi nowymi Pierdołkami i Czółenkami.
Wieczorem leci Voice of Kraj i coś jeszcze, gdzie fikają i pajacują akrobacje różne dziwolągi.
Te takie najfajniejsze programy w popularnych stacjach TV w najlepszym czasie antenowym. Tak ! Dokładnie te z tłem w postaci zupełnie nie reżyserowanej, autentycznej w reakcjach publiczności zasiadającej w studio.
 - Będzie okazja pośmiać się z oszołomków. - zahitotała do siebie Aguś - Eh, życie w fotelu to jest jednak takie wesołe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz